Hejt na ochroniarza z biedronki Na ul. Lubelskiej który w sposób niegrzeczny wydusił z siebie okrzyk radości (stęknoł) i wytoczył soczystego boncura przy kasie sklepu akurat podążając na zaplecze . Ja i mój brat stojąc dwie alejki dalej przezywalismy go również z nim . Rozumiemy że miał Pan ciężki dzień i wczorajszy obiad ale ze aż tak ? Odchodząc na zaplecze wydawał się dumny ,zapewne to było najlepsze arcydzieło jakie w życiu stworzył 5.05 ~20:40
Możliwość dodawania komentarzy możliwa jest po zalogowaniu.
Info