02.06.2016

Hejt na ZTM w Rzeszowie. Chcąc doładować kartę miejską biletomat zabrał pieniądze i nie doładował jej, 'to tylko maszyna' pomyślałam, zadzwonię więc na numer podany na biletomacie. Dodzwoniłam się. Co zabawne, kazano mi udać się do najbliższego urzędu w którym można dokonać doładowań. Pojechałam tam po to by przez pół godziny uzupełniać jakieś papierki i dowiedzieć się, że na rozwiązanie sprawy mam czekać miesiąc. Czyli za miesiąc się dowiem czy oddadzą mi pieniądze czy nie... zamiast naprawić biletomat który mógł właśnie kolejnym 30 osobom zabrać pieniądze, lepiej siedzieć i wypełniać papierki, Panie mają przynajmniej cos do roboty.. Wystarczy sprawdzić kamerkę i zobaczyć, że ktoś wkłada pieniądze, a nie otrzymuje doładowania. Co lepsze, kiedy swego czasu doladowywalam kartę w tym właśnie urzędzie została zwrócona mi uwaga że zamiast robić to w biletomacie albo przez internet zajmuje kolejke. Tak to jest słuchać urzędników. Ironia losu.

(0)
Komentarze (0)
Wyświetlenia w tym miesiącu (5)
Wyświetlenia w tym tygodniu (1)



Możliwość dodawania komentarzy możliwa jest po zalogowaniu.


Powrót