11.03.2016

Hejt na moją dziewczynę z Rzeszowa. Zakochałem się z wzajemnością w koleżance z klasy i póki co wszystko wydawało mi się, że idzie w dobrym kierunku. Ale do czasu. Jakiś czas temu siedzieliśmy u niej w pokoju, kiedy ta nagle zaczęła przesuwać swoją dłoń od mojego kolana w górę. Bardzo się przestraszyłem i zakazałem jej dalszego działania. Spodziewałem się, że będzie to, jednorazowy wybryk – pewne odchylenie od normy. Jednak sytuacja, znów się powtórzyła, i ja znów z pełną premedytacją zastopowałem jej czyny. Boję się, że następnym razem, moja dziewczyna może posunąć się za daleko. Mój strach jest tym bardziej uzasadniony, że jestem ministrantem, a wiadomo – te sprawy – to zakazany owoc. A co jeśli ulegając jej raz, ona wróci po więcej, i więcej? A jeśli mi się to spodoba? Najgorsza jest świadomość, że stanowi owoc pożądania do którego mogę bez problemu sięgnąć i zerwać, ale jak ja, po tym wszystkim spojrzę w oczy księdza?

(0)
Komentarze (0)
Wyświetlenia w tym miesiącu (6)
Wyświetlenia w tym tygodniu (1)



Możliwość dodawania komentarzy możliwa jest po zalogowaniu.


Powrót